Igor Stachowiak: tortury, śmierć i wyroki. Co wiemy?

Sprawa Igora Stachowiaka: tragiczne zatrzymanie

Omyłkowa identyfikacja i brutalne zatrzymanie

Tragiczne wydarzenia związane ze sprawą Igora Stachowiaka rozpoczęły się 15 maja 2016 roku na wrocławskim Rynku. 25-letni mężczyzna został omyłkowo zatrzymany przez policję. Pomylono go z poszukiwanym mężczyzną podejrzanym o handel narkotykami, co stało się fatalnym błędem, który doprowadził do jego śmierci. Zamiast szybkiego wyjaśnienia pomyłki, Igor Stachowiak trafił do komisariatu policji Wrocław-Stare Miasto, gdzie zamiast oczekiwać na uwolnienie, doświadczył serii brutalnych zdarzeń.

Paralizator i przemoc fizyczna: kluczowe dowody

Podczas zatrzymania oraz w pomieszczeniach komisariatu wobec Igora Stachowiaka użyto paralizatora typu Taser X2. Co więcej, funkcjonariusze policji stosowali wobec niego przemoc fizyczną, co zostało udokumentowane i stało się kluczowym elementem późniejszego śledztwa. Szczególnie wstrząsający był incydent, który miał miejsce w toalecie komisariatu. Tam, mimo że leżał na podłodze i miał skute ręce, został ponownie rażony paralizatorem. Te właśnie akty agresji i nieuzasadnionego użycia siły stały się podstawą do dalszych postępowań i analiz medycznych.

Śledztwo i kontrowersyjne ustalenia

Opinie biegłych: duszenie i ucisk na szyję

Po śmierci Igora Stachowiaka natychmiast podjęto czynności mające na celu wyjaśnienie przyczyn jego zgonu. Opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej okazały się kluczowe, choć niejednoznaczne. Wskazywały one na kombinację kilku czynników, które mogły doprowadzić do śmierci. Wśród nich wymieniano obecność substancji psychoaktywnych w organizmie, rażenie paralizatorem, a także ucisk na szyję, który mógł prowadzić do duszenia. Te ustalenia medyczne podważyły oficjalne wersje zdarzeń i wzbudziły poważne wątpliwości co do prawidłowości działań policjantów.

Prokuratura: dwukrotne umorzenie śledztwa

Pomimo wstępnych opinii biegłych, które sugerowały nieprawidłowości, prokuratura dwukrotnie umorzyła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Igora Stachowiaka. Te decyzje budziły ogromne kontrowersje i były postrzegane jako próba zbagatelizowania sprawy. Dwukrotne umorzenie było wynikiem oceny, że nie udało się wykazać bezpośredniego związku przyczynowo-skutkowego między działaniami policjantów a zgonem 25-latka. Brak jednoznacznej odpowiedzialności karnej na tym etapie postępowania stał się punktem zapalnym i impulsem do dalszych działań ze strony rodziny zmarłego oraz organizacji pozarządowych.

Przeczytaj więcej  Natalia Adaszyńska: wiek, kariera i historia miłości z Więckiewiczem

Odpowiedzialność policjantów i wyroki sądowe

Skazani za znęcanie się i przekroczenie uprawnień

Po długotrwałym procesie i w obliczu dowodów, w tym nagrań z kamery paralizatora, które wstrząsnęły opinią publiczną, w 2019 roku zapadły pierwsze wyroki skazujące. Czterech funkcjonariuszy policji zostało uznanych winnymi zarzucanych im czynów: przekroczenia uprawnień oraz znęcania się nad zatrzymanym Igorem Stachowiakiem. Sąd Okręgowy we Wrocławiu orzekł kary pozbawienia wolności. Jeden z policjantów otrzymał wyrok 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, a wobec trzech pozostałych orzeczono kary po 2 lata więzienia.

Wyroki utrzymane przez Sąd Apelacyjny

Obrońcy skazanych policjantów wnieśli apelacje od wydanych wyroków. Sąd Apelacyjny rozpatrzył te odwołania i w swoim orzeczeniu utrzymał wyroki w mocy. Sąd podkreślił, że chociaż nie udało się udowodnić bezpośredniego związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy użyciem paralizatora a śmiercią Igora Stachowiaka, to działania policjantów nosiły znamiona przekroczenia uprawnień i znęcania się. To potwierdzenie wcześniejszych wyroków stanowiło ważny krok w kierunku sprawiedliwości dla rodziny zmarłego.

Kasacje i stanowisko RPO w sprawie Igora Stachowiaka

Sąd Najwyższy oddalił kasacje

Ostateczne rozstrzygnięcie w sprawie prawnej miało miejsce, gdy Sąd Najwyższy rozpatrywał kasacje wniesione od wyroków Sądu Apelacyjnego. Kasacje złożył zarówno Rzecznik Praw Obywatelskich, Adam Bodnar, jak i obrońcy skazanych policjantów. RPO domagał się bardziej surowych kar i ponownego zbadania kwestii odpowiedzialności za śmierć. Jednakże w sierpniu 2023 roku Sąd Najwyższy oddalił wszystkie wniesione kasacje. Oznacza to, że prawomocne stały się wyroki skazujące policjantów za znęcanie się i przekroczenie uprawnień, choć nie za bezpośrednie spowodowanie śmierci.

Odniesienia i konsekwencje

Sprawa śmierci Igora Stachowiaka wywołała szerokie echo w polskim społeczeństwie i stała się symbolem brutalności policji oraz problemów z wymiarem sprawiedliwości. Reportaż „Superwizjera” TVN24 z maja 2017 roku, który ujawnił nagranie z kamery paralizatora, nadał sprawie ogromny rozgłos i przyczynił się do ponownego otwarcia śledztwa oraz nacisku na wymierzenie sprawiedliwości. Rzecznik Praw Obywatelskich, Adam Bodnar, wielokrotnie podkreślał, że wobec Igora Stachowiaka stosowano tortury, co tylko potęgowało oburzenie. Powołano Fundację im. Igora Stachowiaka, założoną przez ojca zmarłego, Macieja Stachowiaka, która zajmuje się wspieraniem osób pokrzywdzonych przez organy ścigania. Sprawa była również analizowana przez Helsińską Fundację Praw Człowieka, która brała udział w postępowaniach sądowych. Nawet Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji przyznał, że materiały dowodowe świadczą o nieprawidłowościach. Warto również wspomnieć o zamieszkach, które wybuchły pod komisariatem policji we Wrocławiu po ujawnieniu szczegółów sprawy. Rodzice Igora Stachowiaka złożyli także skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, dążąc do pełnego wyjaśnienia i zadośćuczynienia.